Kamikadze na rowerze
Policjanci zatrzymali w nocy rowerzystę bez sprawnego oświetlenia. Kierowca jednośladu był pijany. Jedynym działającym elementem przy rowerze był hamulec. Kierowca jednośladu odpowie za popełnione wykroczenia przed sądem.
Wczoraj (02.03) kilka minut przed 1-szą w nocy, dyżurny międzychodzkiej komendy otrzymał informację o pijanym rowerzyście, który poruszał się drogą krajową nr 24 z Pniew w kierunku Kwilcza.
Kierowca jednośladu znajdował się w okolicach miejscowości Orzeszkowo. Mężczyzna był kompletnie niewidoczny dla innych użytkowników. Rower nie posiadał żadnych świateł i odblasków. Sam kierujący był ubrany na ciemno bez jakiegokolwiek elementu odblaskowego.
Kierowca ciężarówki od którego pochodziła informacja, by zapobiec ewentualnej tragedii spowodował, że mężczyzna zsiadł z roweru i dalej prowadził go poboczem. Kierowca cieżarówki cały czas kontrolował zachowanie się rowerzysty jadąc za nim. W m. Orzeszkowo mężczyzna zniknął kierowcy pomiędzy zabudowaniami.
Powiadomiony patrol będąc w m. Kwilcz, na ulicy Powstańców Wlkp zauważył jadącego bez oświetlenia rowerzystę. Jak się okazało był to ten sam mężczyzna, który kilkanaście minut wcześniej śmigał drogą krajową. Badanie mężczyzny wykazało obecność 1,9 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jedynym działającym elementem przy rowerze był hamulec.
Mężczyzna za jazdę rowerem po pijaku oraz inne popełnione wykroczenia odpowie przed sądem. Może trafić do aresztu nawet na 30 dni.